Morrowind RPG

Kosamela

-W mych stronach zwykli do mnie rzec Kosa, a w tych... myślę, że nie jestem jeszcze zbyt rozpoznawalny.
Spogląda na przed chwilą przybyłego Dunmera.
-Phi, samotnik się znalazł. -Dodaje na tyle głośno aby mnie usłyszał.

Nasyen

-Pusto jak nigdy... - Powtórzył obserwując tego "samotnika", którego nie zauważyłby, gdyby Kosa o nim nie wspomniał.

Smirtlex

Nie speszyłem się zaistniałą sytuacją wiec wstałem z krzesła i podszedłem do stolika tych którzy mnie zauważyli pytając *Można się dosiąść* po czym nie czekając na odpowiedź usiadłem

Zenason

Podnoszę czubek kapelusza ku górze i spoglądam na elfa:
-Siadaj waść, tylko rumu nie zapomnij. - po czym opuszczam znów kapelusz na oczy i wsłuchuję się w dalszą rozmowę.
-Mi mówią Surtius. - powiedziałem krótko i stanowczo, jakbym nie żądał dalszej dyskusji na mój temat.

Smirtlex

Nenic-odparłem po czym napiłem się łyka rumu- co was tu sprowadza?

Nasyen

-Potrzeba i obowiązki. - Nie przedstawiłem się nawet, bo nie widziałem takiej potrzeby.

Kosamela

-Obowiązki? No to jest nas dwóch. -Zaśmiałem się.

Zenason

-Jestem kowalem czyjegoś losu. - mówię z kapeluszem na twarzy.

Nasyen

-Ciekawe czyjego. Pewnie nie swojego, co? - Spojrzałem w stronę zapracowanego karczmarza i postanowiłem nie zawracać mu głowy. - Kurde, napiłbym się, ma ktoś jakiś napitek?

Smirtlex

Ja mam jak chcesz sprzedam ci go za 3sztuki złota - powiedziałem i w szyderczym uśmiechu pokazałem prawie pełny kubeł.

Nasyen

-Pff, to już wolę zawracać dupę karczmarzowi. - Spojrzałem w stronę oberżysty - Ale wytrzymam chyba jeden wieczór bez alkoholu.

Smirtlex

-Hahaha... tylko żartowałem jak chcesz to masz łyka - podaje kubek- widzę że jak ja jesteś strzelcem. Uczyłeś się sam czy ktoś ci pomagał - mówię starając się wyciągnąć z Danmera jak najwięcej informacji o nim.

Nasyen

-Ktoś mi trochę pomagał. Przeszedłem profesjonalne szkolenie wojskowe. - Spojrzałem tylko na kubek, po czym znowu na swojego rozmówcę.

Smirtlex

Rozważyłem słowa rozmówcy po czym powiedziałem - Czyli trochę nas różni ale chyba znaleźli się tutaj z tego samego powodu. - dodałem po czym napiłem się picia.

Nasyen

-Ehe. Walka z mutantami, co? Walka o wolność Rodu Dunmerskiego?