Morrowind RPG

Gimli

- Oczywiście. Dwie sztuki złota za noc.

Kosamela

A jakieś zniżki za dłuższy wynajem... bądź przysługę to oferujecie?

Gimli

- Powiedźmy sobie, że za cały wynajęty tydzień zapłacisz ino dwanaście sztuk, a nie czternaście - odpowiedział karczmarz z uśmiechem.

Kosamela

- Świetnie... - Wyciągam 12 sztuk złota i kładę na blat lady. - Co do pokoju... jakiś cichszy aby mi nie przeszkadzano i z oknem na plac przed nami... znajdzie się takowy?

Gimli

- Pokoje są na niższym poziomie. Jest nieco ciszej... niż tutaj...

Kosamela

- Na niższym poziomie powiadasz... nie za duży to budynek tylko na karczmę? Nie znajdę tutaj czegoś więcej?

Gimli

- Spostrzegawczy chłopcze jesteś. Znajduję sie tutaj gildia magów.

Kosamela

- Jeżeli tu gospodarujesz to zapewne wiesz czy nie poszukują nowych członków? - Po chwili przerwy. - Chociaż nie... oni zawsze kogoś potrzebują. - Rozglądam się po budynku szukając jakiegoś zejścia w dół oraz jeżeli takowe jest to również w górę.
- Gildie mają w tym samym miejscu co pokoje wynajmujesz?

Gimli

- Nie, gdy zejdziesz gildia jest na wprost, a pokoje za schodami.
Widzisz schody w dół.

Kosamela

- Świetnie... pozwól, że obejrzę teraz pokój. - Stoję chwilę w bezruchu, po czym uśmiechając się głupio kontynuuję rozmowę. - Jakiś kluczyk... czy coś... będzie mi potrzebny?

Gimli

- Tak - odpowiedział i podał ci kluczyk.

Kosamela

Odbieram kluczyk i wrzucam go do byle jakiej kieszeni w plecaku.
- Karczma otwarta cały dzień i noc, czy jak wrócę za późno to się już nie dostanę?
W międzyczasie rozglądam się w poszukiwaniu jakiegoś przypitego Dunmera, który nie zachowuję się za agresywnie, lecz wygląda jakby był gotowy na wszystko; zwłaszcza dla piwa.

// Klucz do ekwipunku?

Gimli

- jest otwarta cały czas - odpowiada, a ty zauważasz, aż za dużo takich elfów.
/nie\

Kosamela

- Świetnie - Uśmiecham się. - Jak na razie to wszystko, bywaj.
Odchodzę od lady i kieruję się w stronę schodów.

*- Cholera, kupiłem pokój na tydzień, a nawet nie wiem jak on wygląda... *
*- A no. Niestety nie mogę Ci zapewnić oklasków, wybacz... Nadal pewny, że nie mam się odzywać nie pytany? Zwłaszcza podczas wydawania złota?*
*- Wiesz jak ciężko się skupić gdy po głowie latają Ci nie Twoje myśli?*
*- Wiesz jak ciężko słuchać tego, jak na marne wydajesz kasę? Poza tym... nudzi mi się...*
*- Rób co chcesz.* - Zacząłem zagłuszać 'nie-swoje myśli' myśląc i wyobrażając sobie zwykłą drewnianą gałązkę. Jak na razie miałem dość konwersacji z... czapką.

Gimli

Na dole na wprost siedziała przy stole grupka ludzi, za tobą były pokoje.