Morrowind RPG

Kosamela

Zignorowałem grupkę osób i udałem się w stronę pokoi.

Gimli

Otwierasz któryś?

Kosamela

Rozglądam w okół, tak aby zapamiętać do którego pokoju wchodzę.
Po chwili zrzucam plecak na podłogę i wyjmuję z niego klucz otrzymany od właściciela tawerny.
Umieszczam go w dziurce od klucza, przekręcam i upewniając się, że drzwi są otwarte wchodzę do środka ciągnąc za sobą jedną ręką plecak.

Gimli

Pokoik jest mały mały, stoi w nim zaledwie rozklekotane łóżko i szafka z lampą.

Kosamela

Wzdycha i mówi sam do siebie.
-Bywało się w gorszych karczmach...
*Tak czy inaczej nie warto nic tutaj pozostawiać.. klucz zapewne pasuje do każdego pokoju.*

Podnoszę plecak z ziemi i zarzucam go sobie na plecy. Wracam tą samą drogą na górę, lecz tym razem bacznie przyglądam się grupce osób siedzącym na przeciwko schodów.

Gimli

Są ubrani w szaty, a niektórzy pilnie studiują jakieś księgi.

Kosamela

Wodzę wzrokiem pomiędzy nimi mając nadzieję, że zauważę kogoś, kto z ubioru wydaję się piastować wyższą pozycję.

Gimli

Zauważasz jednego z Dunmerów, którego szata jest mocno ozdobiona.

Kosamela

/ Jeżeli są wokół niego inni dunmerzy, to;
Podchodzę do grupki i witam się z nimi równocześnie skinając lekko głową w geście wyrażenia szacunku.
-Witam was, wołają na mnie Kosmagesh. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem wam w niczym ważnym, ale chciałbym się dowiedzieć co nieco o waszej gildii... czy znajdę między wami kogoś kto mógłby udzielić mi o niej kilka wskazówek?
/ Jeżeli jest sam;
Poprawiam plecak i ruszam w jego stronę. Na kilka kroków przed dunmerem zdejmuję czapkę i robię mały ukłon.
- Hejże, jam Ci jest Kosmagesh. Po ubiorze wnioskuję, że jesteś jednym z ważniejszych przedstawicieli tej gildii... jeżeli się mylę, proszę, popraw mnie.

Gimli

Mężczyzna bogato odziany uśmiecha się i mówi do ciebie:
- Czego chcesz się dowiedzieć?

Kosamela

- Wielu, zaprawdę wielu rzeczy... ale jak na razie chciałbym się dowiedzieć jak na ciebie, panie, wołają... -Rozgląda się po bokach. - No.. i oczywiście jak zostać waszym członkiem.. -Drugą część zdania dodaję na szybkim wydechu, tak aby nadać pytaniu o imię pozór ważniejszego.

Gimli

- Jestem Xarg, jesteś pewien, że chcesz do nas dołączyć? Od tej decyzji nie ma powrotu.

Kosamela

Patrzę w oczy Xargowi.
- Niestety od żadnego czynu nie ma powrotu... - Chwilę milczę i po chwili ciągnę dalej.
- A czy jestem pewien... najpierw chciałbym się dowiedział na jakiej zasadzie działa gildia, wtedy zapewne byłoby mi o wiele łatwiej podjąć ostateczną decyzję.

Gimli

- Jesteśmy neutralni jeśli chodzi o wojnę z mutantami, magowie defensywni wspierają rannych, a ofensywni są wynajmowani najczęściej przez ród.

Kosamela

- Neutralność... pasuje mi to jak najbardziej. Mógłbyś mi jeszcze opowiedzieć o panującej tu hierarchii oraz o profitach jakie mogę uzyskać dołączając do waszej gildii?