Morrowind RPG

Smirtlex

Idę w jej stronę i wchodzę do środka:
/jeżeli jest pusta to od razu podchodzę do karczmarza/karczmarki
/jeżeli są w niej ludzie to najpierw dokładnie szybko przyglądam się każdemu, by sprawdzić czy mogę czuć się bezpiecznie po czym podchodzę do karczmarza/karczmarki
-Witam chciałbym się spytać ile kosztuję przenocowanie tutaj. Oraz spytać czy nie wie pan/pani może o jakiejś dobrze płatnej pracy w okolicy - mówię i czekam na odpowiedź.

Gimli

- Dwie sztuki złota za noc, jeśli interesuje cię niebezpieczna, ale opłacana praca to polecam rody.

Smirtlex

Chwilę myśle po czym mówię - To jak na razie po proszę na 1 noc. A gdzie mogę znaleźć te rody? - odpowiadam i wyjmuję 2 sztuki złota by opłacić noc.

Gimli

Karczmarz daje ci klucz i wskazuje schody na dół.
- rod dunmerski znajduje się w zachodniej czesci miasta, podziemia we wschodniej.

Smirtlex

Dziękuję barmanowi bo czym kieruję się do swojego pokoju. Wchodzę do niego i zostawiam sakiewkę. Zamykam drzwi na klucz. Wychodzę z karczmy i kieruje się w stronę zachodnią miasta, do siedziby Rodu Dunmerskiego.

/Srry że tak przyśpieszyłem ale no;p/

Gimli

Po krótkiej wędrówce docierasz do siedziby rodu. To największy i najbardziej zadbany z budynków.

Smirtlex

Przyglądam się budynkowi i sobie myslę *chyba będę w stanie coś tutaj zarobić*. Szukam drzwi wejściowych i jeśli je znajduje to podchodzę i jeżeli jest wartownik to mówie - Witam, słyszałem że poszukujecie nowych rekrutów.- a jeżeli nie ma wartownika to walę w drzwi z nadzieją że ktoś mi otworzy.

Gimli

Drzwi są otwarte, w środku widzisz wielką sale, odzdobioną najróżniejszymi kwiatami. Zauważasz też kilku Dunmerów rozmawiających o czymś zaciekle.

Smirtlex

Podchodzę pewnie do dunmerów i mówię Witajcie przyjaciele. O czym to tak zaciekle rozmawiacie? I nie wiecie przypadkiem gdzie mógłbym dostać jakąś dobrze płatną posadę?

Gimli

- Proszę? Czy my wyglądamy na jakiś doradców ?

Smirtlex

Nie -odrzekłem-Ale wydawało mi się że jesteście ważnymi osobowościami w tym budynku i może coś wiecie, ale po waszej odpowiedzi stwierdzam iż byłem w błędzie - mówię starając się zagrać na ich ambicjach i dumie - To jak byłem w błędzie czy też nie.

Gimli

- Gdzie ty podziałeś mózg? Wchodzisz do siedziby rodu i pytasz się gdzie możesz zarobić, to nie jest karczma na takie zachowanie.

Smirtlex

Och przepraszam szanownych panów - odrzekłem z ironią po czym dodałem - Gdzie jest jakiś kapitan bądź przywódca rodu. Chciałbym z nim porozmawiać. Czy takie informację posiadacie? - spytałem.

Gimli

- To ja.

Smirtlex

-Więc mam do ciebie pytanie. Czy nie szykuje się w najbliższym czasie jakaś wyprawa na wojnę z mutantami. Jeżeli nie to chciałbym się dowiedzieć czy nie ma może jakichś spraw do załatwienia w tym mieście. - powiedziałem po czym dodałem z uśmiechem - Jeżeli tak to służę swoim łukiem.